niedziela, 22 stycznia 2012

Niech żyje wojna. ("RozGromić konkurencję")


Dziś w armii nie wystarczą nakazy i wrzask. „Opierdol“ przestał być motorem postępu.
 Wdzięczny i dźwięczny cytat powyższy pochodzi ze wstępu książki pt. „Rozgromić konkurencję,Sprawdzone w boju strategie dowodzenia, motywowania i zwyciężania” autorstwa gen. Romana Polko oraz dr Pauliny Polko.

Słowa mocne, krótkie („żołnierskie” chciałoby się rzec...) i prawdziwe. „Opierdol przestał być motorem postępu” – trudno ze stwierdzeniem takim polemizować.


Książkę polecam ponieważ jedno jest gwarantowane: nikt tu nie zmarnuje czasu. Jest to kompetentny i rzeczowy a jednocześnie bardzo oryginalny i dobrze zredagowany podręcznik zarządzania, który zainteresuje każdego, kto podejmować musi trudne decyzje na dowolnie zdefiniowanym „polu walki”.

„Walka”, „bitwy”, „wojny” i cały ten militarny sztafaż znajdują w książce pełne uzasadnienie ponieważ ważną część treści stanowią osobiste wspomnienia z konkretnych operacji wojskowych, w których uczestniczył lub którymi kierował doświadczony żołnierz, dwukrotnie dowodzący elitarną jednostką GROM.

Na rynku lokalnym rzecz unikalna. Pierwszy polski podręcznik tego rodzaju. Jak zresztą przyznał współautor w jednym z wywiadów inspiracją była da niego ‘Leadership Lessons of the Navy SEALS : Battle-Tested Strategies for Creating SuccessfulOrganizations and Inspiring Extraordinary Results’, której autoarmi byli Jeff Cannon oraz Jon Cannon.

W naszych księgarniach można dziś co prawda nabyć wiele pozycji w rodzaju: „Podręcznik taktyki rangersów. Walka, szkolenie, uzbrojenie“ (w tytułach takich przoduje wydawnictwo Bellona) czy popularne tytuły marketingowe jak np.: „Wojujący marketing. Zwycięskie strategie i kampanie“  (Al RiesJack Trout) – nawiązujące do dziedziny wojskowości. Są te jednak spojrzenia zawężone i jednostronne.
„Rozgromić konkurencję…” to pierwsza, polska próba (moim zdaniem bardzo udana) pełniejszego i systematycznego połączenia doświadczenia wojskowego z praktyką menadżerską (próby takie podejmowano wcześniej np. w formie artykułów lub wywiadów publikowanych w rodzimej edycji HarvardBusiness Review).
.

Książka porusza większość istotnych tematów zaprzątających dziś głowy zarządzających (bez względu na skalę i przedmiot zarządzania): planowanie strategiczne, rolę misji, zarządzanie zespołem, motywację, kwestię przywództwa, negocjacje, sposoby oceny ryzyka czy działania w sytuacjach kryzysowych. Całość utrzymana jest w duchu „amerykańskim” – punktowe podsumowania rozdziałów, ilustracje, mapy, wykresy i zestawienia, osobiste wspomnienia i dygresje, historyczne ciekawostki (często dyskusyjne – jak to z historią bywa - por. np. Stalingrad) i warte zapamiętania wskazówki.
Nie ma tu miejsca na teoretyzowanie – większość treści to opisane barwnym językiem doświadczenia i zalecenia wspierane życiowymi przykładami (np. świetny rozdział pt. Ranger School. Szkoła leadershipu w błocie).

Książka wydana w idealnym czasie – okresie pełnym wątpliwości, niepewności i niewiedzy na temat tego, co przyniesie jutro (stan świetnie zdiagnozowany przez Jacka Żakowskiego w felietonie „Koniec przyszłości”).
Sytuacja wielu marketerów przypomina dziś sytuację wymęczonego walkami oddziału rzuconego w obcy, wrogi teren, na którym nie można liczyć ani na pomoc miejscowej ludności ani na dodatkowe wsparcie ani na… jasne rozkazy „z góry”. Mimo tego trzeba działać i posuwać się do przodu. Bynajmniej nie po to by zwyciężyć (kiedy nikt nie jest w stanie określić na czym to zwycięstwo miałoby polegać), ale po to by w ogóle przetrwać.

Paradygmat wojny wielokrotnie przewijał się w literaturze na temat zarządzania i marketingu i wszystko wskazuje na to, że będzie się w niej pojawiał coraz częściej. Choć zmienia się w czasie sposób i rodzaj prowadzenia wojny (cyber ataki, „mgławicowy” charakter wojen IV generacji - zob. ciekawy materiał na ten temat), to raczej niezmienna pozostaje istota konfliktu: zderzenia wykluczających się wzajemnie interesów różnych stron.

Tak na marginesie: co ciekawe w książce „Rozgromić konkurencję…” względnie niewiele miejsca poświęca się samym sposobom „unicestwiania” konkurencji. Pod tym względem książka jest bardziej pacyfistyczna niż niektóre wewnętrzne okólniki pewnych międzynarodowych koncernów. Niejednokrotnie też słyszałem na różnych spotkaniach czy konferencjach wygłaszane z pełną powagą stwierdzenia, że „ostatecznym celem działań marketingowych jest całkowite zniszczenie konkurencji” (sic!). Nie do końca dowiadywałem się wówczas jak miałaby wyglądać rzeczywistość po zrealizowaniu takiej „wizji” marketingu ale widocznie każdy maprawo do własnej interpretacji dzieła Carla von Clausewitz’a, na jakie przy tej okazji najczęściej się powoływano.

W książce Romana i Pauliny Polko więcej uwagi poświęca się walce z własnymi słabościami i ograniczeniami, komunikacji z innymi, pracy nad doskonaleniem i samorozwojem, wewnętrznej motywacji czy psychologicznym aspektom związanym ze stresem i zewnętrznymi barierami działania. Pod tym względem pozycja przypomina podręcznik life coachingu. Zwolennicy agresywnych działań opartych na przemocy i mających na celu „narzucenie siłą przeciwnikowi własnej woli” niewiele chyba znajdą satysfakcji w jej lekturze.
I bardzo dobrze.


Creative Commons License
Ten utwór jest dostępny na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Użycie niekomercyjne-Bez utworów zależnych 3.0 Polska.

2 komentarze:

  1. Bardzo ciekawa recenzja! Czy mogę zamieścić ją na www.businessleaders.pl?

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam,
    dziękuję za zainteresowanie tekstem.
    Oczywiście, proszę wykorzystać całość lub dowolny fragment na wspomnianej stronie.
    Pozdrawiam serdecznie
    MS

    OdpowiedzUsuń

Kontakt: STANISZEWSKIkropkaMmałpaDŻIMEILkropkaKOM

Poprzednie wpisy: