Stąd też pewnie nieprzypadkowo cały konflikt wybucha teraz – w sytuacji nerwowej, nabrzmiałej, pełnej napięcia – na powierzchnię wydobywa się wyrazisty wzorzec archetypiczny. Pandemia sprawiła, że nieświadomy lęk i poczucie zagrożenia, które narastały miesiącami muszą w końcu znaleźć swe ujście.
Rząd początkowo celowo, a czasem zupełnie nieświadomie próbował przyjmować wzorzec Starego Mędrca, który płynnie przechodził w figurę Ojca – patriarchy, strażnika ładu, który czerpiąc z energii Animusa przy pomocy intelektu, słowa - logosu i struktury chciał pokazać, że potrafi zapanować nad sytuacją. Nie potrafił.
Obecne nasilenie pandemii wzmogło podskórne napięcie społeczne. Nagle pojawił się dodatkowy czynnik w postaci decyzji TK – iskra, która podpala beczkę z prochem. Bo surowy Ojciec pokazał swój Cień – oblicze bezwzględnego Autokraty.
I oto do głosu dochodzi archetyp pełnego pasji do działania Wojownika – buntownika i jednocześnie męczennika, tego, który nie godzi się na status quo. Tu kumuluje się rewolucyjny gniew, a jednocześnie nieokiełznana, płynna siła Animy, która działa chaotycznie, bez struktury, niesiona emocjami i w każdej chwili może zmienić swój kierunek działania – znaleźć inny obiekt do ataku. Bo na ulicach protestują nie tylko kobiety i nie tylko ci, dla których kluczowa jest aborcja. Tu skupia się cała wściekłość na rządzących i reprezentowany przez nich porządek.
Konflikt ma wymiar symboliczny. Oto scenka z TVN 24: katedra (przestrzeń sacrum) i jej zamknięte wrota otoczona kordonem policji, wokół wściekły tłum z transparentami i okrzykami „Wypierdalać” (profanum). To nie jest gniew wymierzony jedynie we władzę, przepisy, porządek polityczny czy instytucję kościoła. To gniew celujący w fundament, na którym te instytucje się opierają. Gniew na patriarchalnego, surowego boga, który odpowiada za plagę, którą zesłał. Taki bóg musi zostać ukarany – zgodnie z tezą Frazera jego dni dobiegły kresu – zestarzał się i „zużył”, powinien więc być teraz rozszarpany, ukrzyżowany by zrobić miejsce na nowy Ład.
Ale akcja wywołuje reakcję. Ten bóg wciąż ma swoich zwolenników – także radykalnych – w tym nacjonalistów i element faszyzujący. Atak na ich boga dodaje im jedynie wiary i animuszu (bo wzmacnia animusa). Teraz role niczym w trójkącie dramatycznym Karpmana zaczną się błyskawicznie zmieniać: Ofiara zmieni się Oprawcę i Agresora by zająć pozycję Wybawiciela. Archetypiczny taniec wirującej energii przybierać będzie na sile.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz