Kształtowanie strategii odbywa
się na wiele sposobów. Można też wyróżnić kilka postaw – reprezentowanych przez
jednostki, firmy, organizacje – związanych z tworzeniem strategii. Postawy
te wynikają z kolei z wielu czynników – np. stopnia otwartości na zmiany, elastyczności,
skłonności do podejmowania ryzyka lub poszukiwania bezpieczeństwa, wielkości
firmy, stosunku do dyscypliny i konsekwencji, doświadczenia menadżerów, czy postrzegania
możliwości lub ograniczeń organizacyjnych.
Kluczowymi wymiarami
określającymi model kształtowania strategii jest percepcja relacji otoczenia firmy z jej wewnętrzną organizacją i
funkcjonowaniem oraz podejście do
określania celów w związku z posiadanymi środkami służącymi do ich realizacji.
W perspektywie „od wewnątrz na zewnątrz” (inside-out) firma skupia się przede
wszystkim na rozwoju produktu i podejmuje decyzje w oparciu o posiadane zasoby,
kompetencje, wypracowane procesy czy stosowane technologie.
Istniejąca (i często latami niezmienna)
struktura oraz zdobyte i potwierdzone doświadczenie pozwalają takim firmom
sprawnie funkcjonować pod warunkiem, że otocznie pozostaje w miarę stabilne. W
przypadku zwiększonej fluktuacji koniunktury, szybciej zmieniających się mód i
preferencji klientów albo sytuacji śmiałych ruchów konkurencji firma jest
często bezradna. Brakuje jej wówczas elastyczności i możliwości odpowiedniego
reagowania na zmianę. W firmach takich często też można usłyszeć wygłaszane z
pełnym przekonaniem opinie w rodzaju: „to
nas nie dotyczy”, „pewnie to chwilowa
moda i zaraz minie”, „nie jesteśmy
jeszcze przygotowani na taką zmianę”.
Często postawę taką (zupełnie
nieświadomie) przyjmują małe firmy rodzinne, które uważają, że skoro od lat
(lub nawet dekad) tworzą specyficzny produkt i posiadają już grupę przywiązanych do
niego nabywców, to nie ma sensu dokonywać większych zmian bo może się okazać,
że przyniosą one więcej szkody niż pożytku. Kiedy zaś za oknem rzeczywistość
zmienia się coraz szybciej, dzieją się rzeczy ważne i nieodwracalne, menadżerowie większość swojej
energii wkładają w doskonalenie istniejących procedur, bardziej szczegółowe
raportowanie czy administracyjną biurokrację albo wspominanie „starych dobrych
czasów”. Nie tworzą przez to większej przewagi konkurencyjnej, nie poszerzają
rynku, zyskują za to poczucie komfortu i bezpieczeństwa (poczucie, jak się
okazuje, bardzo złudne).
Zupełnie inaczej funkcjonują
firmy, których postawę można określić jako „od zewnątrz do wewnątrz” (outside-in). Tu z kolei dominuje duch prawdziwej
przedsiębiorczości i ciągłego poszukiwania nowych szans. Logika całego procesu
tworzenia i dostarczania wartości jest w tym przypadku odwrócona. Firma wsłuchuje
się w głosy konsumentów, bacznie śledzi ich zmieniające się gusta i preferencje
oraz wyłaniające się trendy, a tym samym trzyma rękę na pulsie rynkowych zmian.
Próbuje też antycypować kierunki rozwoju przyszłości i dostosowywać się nie do
tego, co już istnieje, ale do tego, co dopiero może się wyłonić z za horyzontu
przyszłości. W tego rodzaju organizacjach panuje też większa elastyczność –
firma posiada więc np. zdolność szybkiej reakcji i zmiany sposobu organizacji
prowadzonych działań (czasem nawet zupełnej zmiany kursu). Podejście outside-in skutkuje również innym zaangażowaniem
w tworzone produkty. Tu głównie rynek i jego potrzeby oraz wychwytywane czujnie
możliwości determinują istotę oraz ostateczny kształt oferty.
Poza perspektywą „zewnętrzne vs
wewnętrzne” istnieje inny ważny wymiar określający postawę strategiczną – jest nim
sposób wiązania wytyczanych celów z podejmowanymi aktywnościami oraz sposób
traktowania posiadanych zasobów. Podejście, w którym punktem wyjścia jest analiza zasobów, na której to postawie
określane są możliwe do zrealizowania cele (bottom-up)
trudno właściwie nazwać strategicznym. Podejmowane działania wynikają tu na
pewno z wewnętrznej racjonalności i systemu organizacji, jednak nie można
raczej tym przypadku mówić o wytyczaniu
celów – są one po prostu wynikową efektywności operacyjnej. Postawa taka pojawia
się jednak nader często w myśleniu wielu firm (dotyczy to nie tylko
rozleniwionych dawnym sukcesem korporacji), a na co dzień sprowadza się do
wyszukiwania i punktowania wszelkich barier oraz ograniczeń.
Zupełnie odmiennym (i faktycznie strategicznym)
jest podejście wychodzące od wytyczania
celów (top-down), określania następnie jakie czynności i
działania mogą prowadzić do ich osiągnięcia, i jakie z kolei zasoby niezbędne
będą dla przeprowadzenia tychże działań Z postawą taką powiązana jest większa
akceptacja i tolerancja dla ryzyka, duża otwartość na zmianę, ale też ciekawość
i wyobraźnia strategiczna. Ikony współczesnej przedsiębiorczości – postaci takie
jak S. Jobs, R. Branson, S. Brin i L. Page, J. Bezos, czy E. Musk – znane są z
ze stawiana swoim zespołom zadań „niemożliwych do realizacji” lub też kreślenia
śmiałych i radykalnych wizji (fakt, że głównym zagrożeniem w przypadku tej
postawy w wersji skrajnej może być zupełne nieliczenie się z zasobami i tzw. „oderwanie
się od rzeczywistości”.).
Podejście top-down działa też dużo bardziej motywacyjnie, skupione jest na niewykorzystanym
jeszcze potencjale, szansach i możliwościach, a pomimo silnego rysu
indywidualistycznego wizjonerstwa bardziej niż postawa bottom-up nakierowane jest na współdziałanie i kooperację. Chcąc osiągać
ambitne cele przy ograniczonych zasobach można np. zawierać alianse, zawierać
partnerstwa i poszukiwać synergii z działaniami i celami realizowanymi przez
innych.
Powyższe modele nie opisują
wszystkich możliwych podejść to tworzenia strategii i w żaden raczej sposób nie
ułatwiają tego zadania. Jednak już sama świadomość tego jaki model i „styl
myślenia” dominuje w danej organizacji może być cenną wskazówką np. co do tego
jak propozycje proponowanych zmian będą postrzegane i przyjmowane. Pokazują też
gdzie mogą kryć się potencjalne pułapki przy próbie wewnętrznej komunikacji
strategicznych decyzji. Inną ich korzyścią może być bardziej świadome podejście
do pracy nad własnym „warsztatem” wynikające z wiedzy na temat naturalnych dla nas
i stosowanych intuicyjnie sposobów formułowania strategii. Autorefleksja w
rodzaju: „Od czego właściwie rozpoczynam zwykle
analizę?”, „W jaki sposób traktuję cele w
odniesieniu do stanu aktualnego?” itp. pozwala dokładniej zapełniać mapę
strategicznych możliwości i uzupełniać na niej przestrzenie mniej oczywiste i
mniej chętnie odwiedzane ze względu na indywidualny dla danej osoby styl
planowania.
Opisane powyżej postawy należy
traktować przede wszystkim jako abstrakcyjne modele i raczej rzadko występują one
w stanie skrajnym będąc konsekwentnym podejściem do planowania strategicznego.
Obserwując jednak działania konkretnych firm dosyć łatwo można przyporządkować
jej ogólną postawę i „ciążenie” w kierunku jednego z wymienionych wzorów. Przejawia
się to w ogólnej tendencji działania, podejmowania decyzji, podejściu do rozwiązywania
problemów i tego, co składa się na coś, co określić można „duchem organizacji”.
Warto też pamiętać, że nie istnieje jeden uniwersalny przepis, czy algorytm tworzenia strategii (chociaż nęcący i zarazem optymalny wydawać się może model oznaczony na rys. jako III – połączenie podejścia top-down z postawą outside-in). Kształtowanie strategii jest zazwyczaj bardzo dynamicznym, zmiennym i otwartym procesem, w którym następuje ciągły ruch na linii: „zewnętrzne – wewnętrzne” oraz „cele – zasoby”.
Warto też pamiętać, że nie istnieje jeden uniwersalny przepis, czy algorytm tworzenia strategii (chociaż nęcący i zarazem optymalny wydawać się może model oznaczony na rys. jako III – połączenie podejścia top-down z postawą outside-in). Kształtowanie strategii jest zazwyczaj bardzo dynamicznym, zmiennym i otwartym procesem, w którym następuje ciągły ruch na linii: „zewnętrzne – wewnętrzne” oraz „cele – zasoby”.
Idee muszą się kiedyś spotkać z
realnymi możliwościami, rekonfiguracja zasobów może inspirować do podejmowania
nowych wyzwań, a cały biznesowy ekosystem to bardzo dynamiczny układ składający
się z wielu autonomicznych organizmów.
W jaki więc sposób tworzysz
strategię?
Tak na marginesie: inna rzecz, że można doskonale
funkcjonować bez żadnych tworów w rodzaju „strategia” (są na to liczne dowody)
i zamiast marnować na coś takiego czas i energię po prostu działać. Tyle tylko,
że „bez strategii” oznacza najczęściej „zupełnie bez sensu”.
No, ale można i tak…
Ten utwór jest dostępny na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Użycie niekomercyjne-Bez utworów zależnych 3.0 Polska.
Ten utwór jest dostępny na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Użycie niekomercyjne-Bez utworów zależnych 3.0 Polska.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz