Nie było w tym roku wojskowej defilady z prawdziwego zdarzenia z okazji Cudu Nad Wisłą. Żadnej parady, pokazu sił, prężenia nikłych muskułków – poza wystąpieniami niektórych polityków. Fruwający złom o nazwie F16 ma nowego opiekuna. Producent wody mineralnej finansuje przynajmniej pokazy naszego zaangażowania w kwestię utylizacji zabytków sztuki militarnej. Uspokajająco działa zamieszczone w filmie szkoleniowo-propagandowym: „ćśśśśśś”. Sprawa jest faktycznie śmierdząca i lepiej chyba nie mówić o tym głośno. Przynajmniej narodowa woda sodowa coś na tym zyskała – wg doniesień prasowych udział w rynku został podwojony i to nie koniec ekspansji...
„Ćśśśśśś” dotyczy rzecz jasna kamizelek kuloodpornych i dodatkowych magazynów amunicji, jakie nasi żołnierze dokupują po cichu przed wyjazdem do Afganistanu. Mamy tam ważną misję. Dbamy o wcielanie amerykańskiego snu o demokracji wśród zdeprawowanych fanatyzmem religijnym plemion – nie rozumiemy ani ich religii ani układów plemiennych, ale skoro USA obiecują nam ruchomą tarczę, to może jednak warto?. Przykład Iraku pokazuje jak ważna jest ta misja. Sukces będzie pewnie identyczny. Dlatego dodatkowa kamizelka może się każdemu faktycznie przydać.
By sukces ten już teraz uczcić, polska armia zamówiła sobie logo. Skromne 22 tys. zł to nic w porównaniu z brakującym na dozbrojenie naszych dzielnych chłopców budżetem. A dać się zabić nie ochranianym przez brakujące M16 w Rosomaku z nowym logo na drzwiach – bezcenne. Zwłaszcza, że orzeł bielik ma na nim taką piękną koronę.
Ponieważ nasze militarne dziadostwo nie uchodzi uwagi czujniejszych, Rosja podała już nową oficjalną wersję historii. Okazuje się, że wspólnie z Hitlerem dokonaliśmy aktu autoagresji – podobny idiotyzm wpisywałby się przecież w naszą szaloną, polską naturę...
Pewna Angela, spotkała się ponoć z pewnym Władimirem w Jałcie aby dopisać aneks do pewnego paktu. Angela lubi Erikę, więc nasze granice mają być skorygowane we wrześniu w ramach pewnej historycznej niesprawiedliwości.
Umknęło to uwadze naszego Rządu, który zaangażowany był w sprzedaż stoczni na arabskim serwisie aukcyjnym. Kupujący okazał się jednak żartownisiem. Ale to nic – zgodnie z genialną strategią planu „polaryzacyjno – dyfuzyjnego” który stawia na „społeczeństwo informacyjne”, nowe media i takie tam – dla stoczni zostanie stworzony własny kanał na Youtube. W ramach nostalgii za egzotycznymi inwestorami ma się ponoć nazywać Kanałem Sueskim.
Kanał zostanie z-designowany przez dbających o estetykę urzędników z Warszawy. W dziedzinie estetyzacji mają wielkie osiągnięcia – ostatnio nawet udało im się odbić magaszczękę pod Pałacem Kultury – zgodnie z historyczno-polityczną misją Prezydenta ma tam powstać Muzeum Budowania Muzeum Powstania – a może od razu wszystkich nieudanych powstań?
W muzeum zostanie otwarta kaplica, której poświęcenie poprzez SMS zapowiedział czołowy Kapłan Telefonii Mobilnej Kraju. Na uroczystości zjawić ma się Pani Minister Zdrowia, by pomodlić się o łaskę uniknięcia pandemii grypy AH1N1 – w kwestii szczepionek i innych dupereli nabrała wody w usta – jest zresztą lekarz rodzinny (może nawet nie bierze w łapę?). Pandemia zgodnie z planem WHO rozpocząć ma się 1-go września. Nie oddamy żadnego guzika z fartuchów strajkujących pielęgniarek!
Politycy spieszący na wyświecenie kaplicy otrzymają jednak dodatkowej wsparcie i ochronę armii (z nowym logo) ponieważ centrum stolicy to miejsce, w którym ostatnio pod czujnymi kamerami policji zgwałcono kilka kobiet, a naćpane nastolatki i śpieszący do nich kierowcy karetek ćwiczą brawurowy polski styl kierowania pojazdami mechanicznymi na przypadkowych przechodniach.
Jesień zapowiada się więc ciekawie – ponieważ rozrywki dostarczy nam samo życie TVP wycofuje się z kontraktu z Dodą. ZUS zdecydował na szkolenie pracowników w ramach obsługi klienta więc także Szkło Kontaktowe i Szymon Majewski będą musieli zniknąć z anteny – nikt nie wytrzyma takiej konkurencji. Jeśli dojdzie do tego kolejny etap informatyzacji ciułanych na powiększającą się armię emeryto-rencistów niezdolnych (wciąż ) do pracy to nawet Kuba Wojewódzki straci pracę.
Jest jednak wiadomość, która napawa nadzieją: odzyskaliśmy kondycję w międzynarodowym rzucaniu młotem. Na razie nasi wspaniali sportowcy ciskają dla rozgrzewki atrapami, ale ponoć lista chętnych by nimi cisnąć jest już prawie domknięta....
Tak na marginesie: coś w końcu wydarzyć się powinno. Musimy przecież dostać od Boga jakąś szansę by wykazać się drzemiącym w nas prawdziwym bohaterstwem! Nijak nie potrafimy żyć w tak nudnych i przewidywalnych czasach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz