środa, 29 lipca 2009

Gdzie kończy się składanie hołdu bohaterom, a zaczyna marketing (nie tylko polityczny)?

„Warszawa walczy!
Warszawa szarpie wroga. Nareszcie na rękach naszych niemiecka krew, tych wściekłych psów, tych zbójów, którzy poniewierali i plugawili przez pięć niekończących się lat wszystko co dla nas było święte”.

Biuletyn Informacyjny, Wydanie Codzienne, Warszawa 02.08.1944 Nr 35-242


Prezentacje multimedialne, komiksy, gry komputerowe, gadżety, płyty, murale, koncerty gwiazd rocka transmitowane na żywo w telewizji. Wszystko zorganizowane wokół najnowocześniejszego w kraju muzeum (nazywanego przez niektórych złośliwie „przyczółkiem pewnej partii”). Debaty na temat wielkości sektora dla VIP-ów na Powązkach, polityczne demonstracje i przepychanki nad grobami poległych. Zażenowani kombatanci.
Zbliża się 65 rocznica Powstania Warszawskiego.

Usilne starania, by Powstanie Warszawskie stało się centralnym elementem historii Polski nie ustają. Przygotowania do obchodów kolejnej sierpniowej rocznicy rozpoczynają się równolegle z celebracją bieżącej. Z roku na rok coraz głośniejsze, coraz bardziej przerysowane, coraz bardziej pompatyczne, coraz bardziej kontrowersyjne...

Organizatorzy kolejnych rocznic zdają się balansować wzdłuż cienkiej granicy. Nikt już chyba nie potrafi jasno odpowiedzieć na pytanie: gdzie kończy się narodowa refleksją, oddanie czci poległym, a zaczyna agresywna propaganda polityczna? Chociaż może właśnie na tym sztuka propagandy polega – by granica ta była jak najbardziej rozmyta i niewidoczna?

Dlaczego właśnie Powstanie Warszawskie? Skąd idea żeby symbolem narodowego ducha uczynić zryw zakończony klęską? Chociaż słowo „klęska” otaczane jest coraz rozleglejszą sferą tabu. Powstanie ulega przyspieszonej sakralizacji.
Kiedy jednak dogmaty wiary zostaną już instytucjonalnie potwierdzone, to czy nie istnieje ryzyko, że nawet wątpliwości np. na temat sensowności podejmowania walki, która skończyć się musi porażką nie będą dopuszczane do publicznego dyskursu?
Oby nie.

Sacrum i charyzma mogą się przeradzać w zaślepienie i fanatyzm religijny – usprawiedliwiony poprzez wiarę. Czy mechanizm taki ma też zastosowanie w odniesieniu do narodowych fanatyzmów historycznych?

W ostatnich latach coraz wyraźniejsza staje się tendencja aby polską tożsamość organizować wokół uświęconych mitów i Narodowych Świętości. Świętość zaś płynnie przechodzi w rytualne świętowanie, celebrację – w naszym przypadku zawsze celebrację martyrologii.
Misja Wybranego Męczennika Narodów dominuje w masowej wyobraźni. I okazuje się bardzo medialna – pozwala łatwo zamieniać bohaterską mękę w „produkt” masowo dostępny, łatwo strawny i błyskotliwie opakowany.

„Historia spotkała się z legendą, a legenda z historią...” jak ładnie powiedziano w pewnej stacji telewizyjnej relacjonując wizytę Dalajlamy w słynnym Muzeum.
No właśnie – czy chodzi tu o historię, czy o symbole i legendy?

Jeśli w przyszłym roku pojawi się pomysł stworzenia „strategii marki” dla Powstania Warszawskiego, ogłoszony zostanie konkurs na stworzenie logo i innych elementów identyfikacji wizualnej, a agencje reklamowe zostaną poproszone o walkę w przetargu o powstańczy budżet komunikacyjny, oznaczać to będzie koniec historii i początek marketingowej legendy.
Może się jednak pojawić także pytanie: jak zwiększyć marżę?

Tak na marginesie: muzeum w Hiroszimie jest wyposażone dużo skromniej niż Muzeum Powstania Warszawskiego. Ma także znacznie słabszy marketing.
Także w tej dziedzinie niestety (?) prześcigamy Japonię. (dla ułatwienia: tą drugą dziedziną jest oczywiście odgrywanie chopinowskich mazurków).

6 komentarzy:

  1. Tomasz Baginski - jak donosza media - robi film na zamowienie Muzeum, w ktorym bohaterscy polscy powstancy beda walczyc z nazistowskimi cyborgami.
    Nie znam scenariusza - ale moze ta walka zakonczy sie zwyciestwem Bohaterskich Polakow?

    OdpowiedzUsuń
  2. przy zgromadzeniu odpowiedniej ilości punktów i przejściu na poziom dla zaawansowanych wszystko jest możliwe:-) nie znam sprawy - to zręcznościówka czy strategiczna?

    OdpowiedzUsuń
  3. na skrinach wyglada na FPS...

    OdpowiedzUsuń
  4. Lech Kaczyński poszedł znacznie dalej - najnowszy pomysł, czyli ustanowienie nowego święta: Narodowoego Dnia Pamięci Powstania Warszawskiego - docelowo dnia wolnego od pracy to jest prawdziwe FPS...

    OdpowiedzUsuń
  5. Czasem mam wrażenie, że ten szum na temat powstania ma zagłuszyć rocznicę cudu nad Wisłą, która z dość trudnych dla mnie do pojęcia przyczyn jest marginalizowana.

    OdpowiedzUsuń
  6. teraz większość tematów będzie schodziło na margines. Co może przebić taki temat jak pomysł akcyzy na coca-colę? http://www.gazetaprawna.pl/wiadomosci/artykuly/341466,senator_po_chce_opodatkowac_coca_cole.html

    OdpowiedzUsuń

Kontakt: STANISZEWSKIkropkaMmałpaDŻIMEILkropkaKOM

Poprzednie wpisy: