poniedziałek, 3 listopada 2008

Super lokata i widok przez okno

Wszystkie poranki są piękne bez względu na pogodę. Są jednak poranki szczególne. Zwłaszcza taki, który wita nas uśmiechem ponad ośmioprocentowej lokaty! Ósemka rozciąga się uroczo na billboardzie mijanym w drodze do pracy – życie jest piękne ponieważ tuż pod nią widzę logo Mojego Banku!

Tylko Mój Bank mógł mi zrobić taką niespodziankę. Chwalę go i polecam wszystkim znajomym więc pewnie tym razem Bank postanowił mi się odwdzięczyć. Odwzajemniam zatem uśmiech swawolnej ósemce. Wszystko wokół się uśmiecha, w radio śpiewa Czesław, a kierowcy uśmiechają się migaczami i pozwalają zmienić pas bez trąbienia.

Przepełniony szczęściem i słoneczną atmosferą jesiennego poranka wypijam w pośpiechu poranną kawę, kasuję maile wysyłane podstępnie w weekend i loguję się na stronę Mojego Banku! Palce rozdrgane euforią i nadzieją odebrania rychłych (już za 3 miesiące!) odsetek wstukują login i hasło. Ups! Jakiś palec wystukał nie tą literkę. Poprawmy zatem… Ups! Coś tym razem nie działa.

Paskudny komunikat o „zablokowanym kanale” psuje nieco mój humor, ale nie na długo. Od czego jest fantastyczna infolinia?!?

Zero osiemset… i już słyszę uspokajający głos konsultanta. Cała rozmowa jest nagrywana w trosce o moje bezpieczeństwo i ze względu na jakość obsługi, więc czuję się komfortowo. Uwielbiam gdy ktoś nagrywa mój głos. Nie muszę być Dodą ani Eminemem aby mnie nagrywano. Taki właśnie jest Mój Bank!

Konsultant cierpliwie mi tłumaczy, jakie operacje muszę wykonać (notują skrupulatnie instrukcje kolejnych przejść z telekodów na hasła i vice versa). Gaworzymy sobie mile, a przy okazji wspominam o moich planach skorzystania z ponad 8% (hurra!) lokaty. Słyszę i czuję jak głos konsultanta lodowacieje.

- To jest lokata dla NOWYCH klientów.
- Jak to dla nowych klientów? Przecież ja jestem LOJALNYM klientem. Uczciwie powierzam Bankowi wszystkie oszczędności od lat, więc chyba o takiej cudnej lokacie powinienem się dowiedzieć jako pierwszy. Nieprawdaż?
- Prawdaż, ale wysłaliśmy chyba Panu maila, zresztą może Pan połączyć się z innym konsultantem i on Panu założy taką lokatę.
- Ale po co mam się łączyć? Przecież wszystko załatwiam zawsze na rachunku – jest tam taka fantastyczna „belka”, którą sobie rozwijam i widzę jakie lokaty mam do dyspozycji. Ta też pewnie jest…
- Nie ma.
- Dlaczego nie ma???
- To jest lokata dla NOWYCH klientów.
- To już słyszałem, ale ja jestem STARYM klientem – to znaczy młodym, ale od dawna klientem! Mój Bank poluje na aktywa kusząc Nowych klientów i zapomina o wiernych klientach? O co tu chodzi?
- Źle nas Pan rozumie Panie Marku… (skąd do diabła wiedzą jak mam na imię? – pewnie system mnie zidentyfikował…), nawet stary klient może sobie taką lokatę założyć, ale…
- Jakie ale? Nadchodzi kryzys, idą ciężkie czasy, więc potrzebuję tej lokaty!!!

Mówię coraz głośniej. Macham rękoma. Niedobrze. Wziąć głęboki oddech… Tak lepiej. Jeszcze jeden. Zaraz, zaraz przecież nie dzwonię wykłócać się o lokatę, którą jako stary klient mogę sobie zawsze (po kilku mało wygodnych operacjach) założyć – dzwonię przez „zablokowany kanał”.

- Ok. Rozumiem, jakoś sobie poradzę z tą lokatą. Proszę mi pomóc odblokować kanał.
- Jaki kanał?
- Kanał dostępu – tak to nazywacie w Internecie.
- Aaaa, kanał! Już Pana łączę….
Przez kolejne minuty słucham relaksacyjnej muzyki przerywanej komunikatem: „Wszyscy konsultanci obecnie bardzo są zajęcie. Prosimy oczekiwać na linii”. Oczekuję zatem trochę niespokojnie obserwując wskaźnik baterii na „komórce”.

Jest! Miły damski głos wita mnie po imieniu – teraz już się nawet nie dziwię.

- Tak Panie Marku? W czym mogę pomóc?

Tłumaczę cierpliwie co się stało: ósemka na billboardzie, kanał, konsultant, telekom itd. Pani potakuje jak do przygłupiego dziecka więc zaczynam się tłumaczyć – że ja tylko tak, i w ogóle to ja sobie może odpuszczę tę lokatę? Po co mi jakieś 8%? Nie jestem pazerny, 5% w zupełności mi wystarczy. Zresztą idzie kryzys więc nie wiadomo co będzie, może w ogóle tej lokaty nie zakładać? Słyszę swój głos:

-… więc ja tylko chciałem sobie ten kanał odblokować i nie będę już Pani zawracał głowy.
- Ależ Panie Marku, przecież jest Pan naszym STARYM klientem. Ma pan prawo otworzyć sobie każdą lokatę. Zechce Pan teraz?
- Dziękuję, to ja może innym razem… Proszę tylko odblokować mój kanał, to sprawdzę, czy mam w ogóle z czego zakładać…. (chyba gubię się w zeznaniach….)
- Jeśli chodzi o kanał proszę wymyślić dwunastocyfrowy kod składający się z sześciu cyfr, dwóch dużych liter i co najmniej jednego znaku przestankowego. Kiedy będzie Pan miał kod automatyczny konsultant poprosi Pana o wstukanie, a następnie wciśnięcie znaku „małpa”, dwóch gwiazdek i krzyżyka. Następnie zweryfikuje Pan kod wprowadzając go w odwrotnej kolejności zamieniając duże litery na małe i podając potęgę liczb stanowiących cyfry, które Pan uprzednio podał. Rozumiem, że to jest jasne? Teraz usłyszy Pan przekierowanie do Centrali Właściwej i głos Automatycznego Weryfikatora, który zapyta o telekod nadawany przy okazji otwierania rachunku w Banku. Kiedy zweryfikuje Pan telekod, wystarczy podać PESEL, a następnie jest Pan już w systemie Elektronicznej Wersyfikacji Finalnej. Tu, uwaga, proszę nic nie robić, tylko naciskać piątkę. Po dwukrotnym wpisaniu Peselu poda Pan nazwisko panieńskie babki oraz drugie imię ojca. To jest jasne prawda? System Elektronicznej Wersyfikacji Finalnej wygeneruje przypadkowy czternastocyfrowy kod, który prześlemy Panu mailem. W ciągu maksimum dwóch minut wpisze Pan ten kod w miejsce starego i zaloguje się Pan do Tymczasowego Systemu Weryfikacji Haseł i Kodów Utraconych (TSWiKHU)…
- Które hasło?
- Słucham?
- Pytam, które hasło? Wygenerowane przez TSWiKHU czy te, które miałem nadane po weryfikacji PESELU?
- Pan sobie teraz żartuje Panie Marku?
- Nie, przepraszam, coś chyba przeoczyłem…
- TSWiKHU nie generuje haseł, tylko weryfikuje zastępcze.
- Oczywiście! Tak, tak, mam to przecież zanotowane… (na której to było kartce???)
- Dobrze. Teraz już tylko wpisze Pan nowe hasło i przepisze z obrazka, który się pojawi na dole liczbę tzw. czapeczek z pola po lewej stronie…
- Jakich czapeczek?
- „Czapeczek”. My tak żartobliwie nazywamy cyfry generowane przypadkowo w obawie przed automatami szpiegującymi – mają zawsze siódemki, więc mówimy czapeczki…
- Ale siódemka nie ma czapeczki. Może chodzi o dziewiątki?
- Czapeczki - to jest znak nad siódemką – ten sam, co się pojawia kiedy na przykład wciśnie Pan kombinację klawiszy Funkcyjny, Alt duże F Caps…

Ponieważ słyszę lekkie zniecierpliwienie, staram się dłużej nie dyskutować…

- ….i wtedy ustawi Pan sobie nowe hasło.
- Wszystko jasne. Bardzo Pani dziękuję za pomoc. I kanał będzie odblokowany?
- Tak tymczasowo będzie działał. Jeśli zaś chodzi o lokatę…
- Nie, dziękuję. Do usłyszenia (co ja mówię?). Proszę pozdrowić wszystkich konsultantów.

Wpisuje kolejne kody. Około południa udaje mi się przejść na trzeci poziom i nabieram biegłości w wymyślaniu kombinacji kolejnych haseł.
Wycieram przy okazji łzy rękawem koszuli - ktoś złośliwie postawił billboard z ósemką także pod oknem, z którego spoglądam na ulicę…

Tak na marginesie: nadal naiwnie wierzę w Mój Bank.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Kontakt: STANISZEWSKIkropkaMmałpaDŻIMEILkropkaKOM

Poprzednie wpisy: